ky_okladka

z Aresztowania w banku LTCB

Lunch Panoramiczny Michała

Lunch na cykadeli. Szalotka gr., flażolet z.
Można ciamkać w cofnięciu osadniczym. Żuk
Dorado ze Siesta Syndicate mówi: Jesteście
otoczeni powtarzam. Cięcie na żyletki jak
się patrzy. Tłoczenie na zimno znaczy tyle, co
nic. Pokażcie mi raczej, gdzie rakija się chłodzi.
Michał myśli: ostre seledynowe souvlaki z nieba.
Opalający się na różowo za dnia palą świeczki
mijania. Dają znaki solne: na Marsie pszczół nie
ma. Gwiazda Kawon zachodzi i wchodzi plan
9 z Juraty. Jedźmy bez Cjankali, bo przechodzi
z rąk do rąk. Rozciągnąć kasztankę w Elos?
Żaden problem. Ostatni Guarani zapiewikowani,
a wojska kolejowe i Komsomolskaja Prada są
na ustach wszystkich. Jeszcze w tym stuleciu
pierwsza polska parafia na Czerwonej Planecie.

z Księgi jingli

Widymus dwumian

Trójkąt z Lubelskiej Fabryki Wag
lepszy jest od kociołka Wang Shui.

Madame pali przy scrabble. Brian Jones
szurał do Dylana z aparatem na zębach.

Madziarzy nie uchodzą za majorsów.
Maorysi rzadko są tak skąpo nadziani.

Szaro-różowy raster jest brunantny.
Karmiciele banków i to przeżyją.

Papier śniadaniowy wykupili Japończycy.
Piszemy sobie na bobkowskich liściach.

Na redzie stoi pyszny płaski bakaliowiec.
Służbowo - mówi dar polskiego morza.

z Linearne C-side

Land Po!

Nie jestem z domu słowa polskiego.
Nie jestem z pałacu kultury i nauki.
Jestem zameldowany jako oryginał.

Nie jestem z Europy federalnej.
Nie jestem z Europy Ojczyzn.
Jestem z wolnej Europy.

Nie jestem z Polski Ludowej.
Nie jestem z Polski dla Polaków.
Jestem z akcji humanistycznej.

Nie jestem tłumaczem. Jestem
tym komiwojażerem, o którym
słyszeli posiadacze długiej broni.

Nie jestem koszmarem
z ulicy księdzów. Jestem
pomidorkiem cherry.

z Leyland Yardley Eckersley

Dlaczego kazałaś poddać defoliacji mój legion?

Choć Vostok nation zapadł na chorobę khesanową,
smaku półksiężycowych cuksów z kumkwatu nie
zwalniano. Niby przez wzgląd na pamięć o granatowej
dochodzeniówce, ale przede wszystkim dlatego, że
robiły za pomarańczową skórkę na wypadek gdyby
do osobistej wyprawki Mambo zgłosiła się w samych
moon bootach. Tymczasem wygnana z kampusu
publiczność stadionowa oblegała czarne skrzynki
Szmaglewskiej. BMW może by się i podmywała
gdzieś, ale oddziałowe wprowadzały ersatz na fajnych
kompletach. Wymagasz czystości? Zachowaj ją sama!
Tylko między i tylko tymi nogami byliśmy sobą, bo
w końcu kto nam zdjął posterunki na noc? Bertrand
Russell Athletics odrysowywali potem te wybiegi.
Dzisiejsze mobilizacje białych Francuzów mają tyle
charyzmy, co Old Spicehand i atomowy program
pokojowy sześć na osiem. Adaptacja strychu świata
spali na panewce i znów przyjdzie lampartować się
w foreksie, gdy my wciąż wspominamy obozy
integracyjne, na które zakwalifikowały się eszelony
młodych ludzi w ciemnych okularach. Elvisy
wyszły z domów modlitwy. Dziesięć kompletów
Shea Stadium nie mogło ot tak umrzeć za Da Nang.